Największy słodkowodny drapieżnik, czyli sum, zawsze rozpalał wyobraźnię wędkarzy. Istnieje wiele sposobów na zwabienie suma w obręb łowiska. Jednym z takich sposobów jest bez wątpienia kwok.
Sum – król naszych wód
Chociaż tegoroczny sezon na suma dobiega już końca, to nie ulega wątpliwościom, że największy słodkowodny drapieżnik wzbudza emocje i z roku na rok przybywa wędkarzy marzących o spotkaniu z tą bestią. Trudno znaleźć bardziej waleczną rybę, która wystawi na próbę najmocniejsze zestawy wędkarskie, bez problemu zerwie najgrubsze plecionki i wyprostuje haki.
Nie ma sumowania bez kwoka
Trudno wyobrazić sobie skuteczną sumową zasiadkę bez kwoka. Kwok to specyficzne narzędzie składające się z uchwytu, główki i tzw. miecza. Kwok wyprofilowany jest w taki sposób, aby podczas uderzania nim o powierzchnię wody wytworzył się odpowiedni dźwięk, zwany „kwoczeniem”. Aby przybliżyć wam działanie kwoka zachęcamy do obejrzenia filmu Piotra Boufała – W pogoni za sumem
W sumie nie wiemy dlaczego kwok przyciąga sumy
Nie do końca udało się wyjaśnić dlaczego kwoki wabią sumy. Według jednej teorii dźwięk kwoka wydaje charakterystyczne cmokanie, które towarzyszy żerującym rybom. Inna teoria głosi, że to dźwięk podobny do tego, jaki wydaje samica, a jeszcze inna, że to ciekawość przyciąga sumy w rejon „kwokania”. Jak jest naprawdę? Pewnie tylko sumy to wiedzą.