Szalejąca inflacja siłą rzeczy dotarła również na rynek związany z wędkarstwem i wszystkim co związane z rybami. Ofiarą wysokich cen padł również wigilijny symbol- karp.
Panga zamiast karpia na wigilijnym stole? Oby nie!
O tym, że ceny ryb hodowlanych, które trafią na świąteczne stoły wzrosną, pisaliśmy już wcześniej. Choć do świąt Bożego Narodzenia zostało jeszcze trochę czasu, już dziś znamy cenę ryby. Najtaniej zapłacimy za żywą rybę kupując ją wprost od właścicieli stawów hodowlanych. Ta najpopularniejsza do niedawna forma zakupów rodzi jednak pewne ograniczenia. Rybę trzeba zabić i oporządzić. Zwolennicy kupna ryb przygotowanych, poporcjowanych w tradycyjne „dzwonki” lub rybich filetów, muszą liczyć się z jeszcze bardziej dotkliwymi podwyżkami od ceny ryb hodowlanych. Jak szacuje „Fakt”, za kilogram ryby pochodzącej z hodowli trzeba będzie zapłacić około 30 złotych. W porównaniu do zeszłego roku cena wzrosła aż o około 8-10 złotych. Za tak wyraźny wzrost cen odpowiadają głównie ceny zbóż, którymi karmi się ryby. Jeszcze rok temu tona kukurydzy kosztowała około 700 złotych, dziś hodowcy muszą za nią zapłacić dwa razy tyle! Nie bez znaczenia jest również wzrost cen paliwa i energii elektrycznej. Czy zamiast tradycyjnego karpia na wigilijnym stole zagości panga? Oby nie! Tradycja hodowli karpi w Polsce jest bardzo długa i sięga średniowiecza. Ryba ta stała się ikoną i pozostaje mieć nadzieję, że bardzo drogi nam drogi karp pojawi się na wigilijnym stole.
Brexit i inflacja pustoszą wędkarskie kieszenie
Wędkarze jednak rzadko kiedy skupiają się na cenach ryb hodowlanych. Zasada „złów i wypuść” coraz częściej staje się normą, a miłośnicy wędkowania wolą ryby łowić niż zjadać. Nie oznacza to jednak, że i ich nie dopadła inflacyjna zmora. Ale zanim inflacja wywróciła ceny do góry nogami, na wędkarzy spadło zjawisko Brexitu, czyli opuszczenie przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej. Szybko odbiło się to na dostępności, a w konsekwencji na cenach produktów pochodzących z Wysp Brytyjskich. W głównej mierze ucierpieli na tym wędkarze feederowi. Brytyjczycy- ojcowie współczesnego wędkarstwa feederowego, to wiodący producenci sprzętu wędkarskiego oraz autorzy doskonałych zanęt. Każdy liczący się zawodnik feederowy zna produkty Sonubaits, Ringers, Guru i innych firm pochodzących z Wysp.
Wyższe opłaty za wędkowanie
Wędkarzy dotkną również wyższe opłaty za kartę wędkarską. Ile trzeba zapłacić za kartę wędkarską w 2023 roku pisaliśmy tutaj. W tej sytuacji pozostaje nam płakać i płacić za te same produkty dużo więcej lub, co niejako wpisane jest w wędkarski fach, kombinować. A jak zrobić zanętę samemu? O tym opowie wam goszczący już wcześniej w naszych artykułach, niezastąpiony Tomasz Horemski. Na poniższym filmie ten utytułowany wędkarz zdradzi jak przygotować własną mieszankę.