Do niecodziennego i bardzo niebezpiecznego wydarzenia doszło nad Odrą w okolicach Wrocławia. Mężczyzna cudem uszedł z życiem.
Pan Artur, zapalony miłośnik skuterów wodnych, postanowił popływać i wybrał oddalony od wypoczywających nad wodą odcinek rzeki między miejscowościami Uraz i Wały. Jak relacjonuje na swoim profilu facebookowym, w pewnym momencie poczuł dziwne uderzenie w twarz i ból. Mężczyzna wpłynął na napiętą żyłkę, która przy dość dużej prędkości skutera zaczęła wcinać się w twarz poszkodowanego. Dzięki szybkiej reakcji, udało się wyjść z opresji niemal bez szwanku. Niemal, bo po zdarzeniu została rana rozciągająca się z karku po nos.
Nie było żadnych szans, by dojrzeć przeźroczystą żyłkę. Za zaistniałą sytuację Pan Artur oskarża wędkarzy polujących na sumy. Jedna z metod połowu tych ryb wymaga zakotwiczenia elementu zestawu sumowego przy pomocy grubej żyłki. Woda to dobro, z którego mogą korzystać wszyscy. Zatem apelujemy do wszystkich o ostrożność, wyrozumiałość i odrobinę wyobraźni. Od tego może zależeć czyjeś życie.