Już drugą dobę trwają poszukiwania 39-letniego mieszkańca Włocławka. W sobotę świadkowie powiadomili policję o wywróconym pontonie dryfującym na Wiśle w okolicach ulicy Toruńskiej.
Wywrócony ponton na Wiśle
Wczoraj około południa policja z Włocławka otrzymała zgłoszenie o dryfującym na Wiśle pontonie. Niestety po przybyciu służb okazało się, że w pobliżu nikogo nie ma. Świadkowie informowali o wędkarzu, który wypłynął pontonem na ryby. Informację zdaje się potwierdzać dryfujący sprzęt wędkarski odnaleziony w pobliżu pontonu przez strażaków ze specjalistycznej grupy wodno-nurkowej. Niestety, mimo zaangażowania 11 ratowników grupy interwencyjnej włocławskiego WOPR, którzy używając sonaru patrolowali rzekę i jej brzegi, poszukiwania nie przyniosły żadnego rezultatu.
Sobotnie poszukiwania nie przyniosły efektu
W sobotę, po pięciu godzinach bezowocnych poszukiwań, akcję przerwano ze względu na zapadający zmrok. Jak wynika z informacji przekazanej przez WOPR zaginionym jest 39-letni mieszkaniec Włocławka. Dziś od samego rana wznowiono poszukiwania, a do akcji zaangażowano WOPR z Kruszwicy i z Lipna oraz kujawsko-pomorski oddział WOPR.
Fałszywy alarm
Kilka dni wcześniej, 8 listopada po godzinie 1:30 w nocy włocławscy policjanci otrzymali zgłoszenie o prawdopodobnej próbie samobójczej. Ze zgłoszenia wynikało, że młoda kobieta miała skoczyć z mostu do rzeki. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania, a policjantów wspomagali strażacy i WOPR. Tym razem nie doszło do tragedii, bo zgłoszenie okazało się fałszywe. Po ponad 4 godzinach udało się ustalić, że kobieta cała i zdrowa przebywa w oddalonej o ok. 20 kilometrów od Włocławka miejscowości. Choć aktualne poszukiwania nie są fałszywym alarmem, mamy nadzieję, że tym razem poszukiwania zakończą się podobnym rezultatem i mężczyzna cały i zdrowy wróci do domu.