Choć w zdecydowanej większości wędkarze stawiają dobro środowiska naturalnego na pierwszym miejscu, to niestety czasem nad wodą dochodzi do zatrważających wydarzeń. Wędkarze świadomie lub nie pozostawiają po sobie nad wodą niebezpieczne pamiątki.
Strażacy w akcji nad Jeziorem Urzędowym
Boleśnie przekonał się o tym młody łabędź niemy, który w okolicach jeziora Urzędowego w Człuchowie (pow. Człuchów) zaplątał się w pozostałości wędkarskiej plecionki. Na szczęście zwierzę w swoim nieszczęściu miało ogromne szczęście, bo z tarapatów uratowali go strażacy z Człuchowa. Ratunek przybył w ostatniej chwili, bo łabędź nie był w stanie poruszać się i groziła mu śmierć. Dzięki sprawnej akcji strażaków udało się oswobodzić ptaka z pułapki, a następnie przekazać go do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Człuchowie. Tam w spokoju dochodzi do siebie, aby wkrótce dołączyć do swoich towarzyszy.
Spotkania wysokiego ryzyka
Wędkarze i łabędzie to częsty widok nad naszymi wodami. Z reguły nie wchodzą sobie w drogę, jednak czasem dochodzi do nieoczekiwanych spotkań. Łabędzie, zwłaszcza młode osobniki są bardzo ciekawskie i z dużym zainteresowaniem odwiedzają okolice wędkarskich stanowisk. Stąd już tylko krok, do nieszczęśliwego wypadku. Ptaki wplątują się w wędkarskie zestawy, a w skrajnych przypadkach stają się ofiarami niebezpiecznych kotwic i haczyków. O podobnym przypadku pisaliśmy tutaj. Zagrożenie dla zwierząt (nie tylko dla łabędzi) stanowią pozostawione przez wędkarzy na brzegu resztki żyłek i innych elementów wędkarskiego wyposażenia. Po zakończonym wędkowaniu często na brzegu znajdują się resztki zanęty, kukurydzy i innych przynęt, które wabią zwierzęta ośmielone nieobecnością wędkarza. Niestety, wśród łatwych kąsków skrywają się śmiertelnie niebezpieczne pułapki, jak choćby resztki splątanej linki.
Sprzątajmy po sobie!
Przypominamy, że Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb zobowiązuje wędkarza do utrzymania stanowiska w czystości w promieniu minimum 5 metrów, bez względu na stan w jakim zastał stanowisko zanim rozpoczął wędkowanie. Troska o otoczenie to nie tylko obowiązek wynikający z przepisów, a przede wszystkim portret nas samych- wędkarzy. Sprzątajmy więc po sobie z czystej przyzwoitości, wędkarskiego honoru, a przede wszystkim po to, by oszczędzić cierpień zwierzętom, które żyją obok nas.