Z pewnością cała Polska zadaje sobie pytanie czy musiało dojść do katastrofy nad Odrą? Z dzisiejszej perspektywy warto się zastanowić, czy podobna katastrofa może się powtórzyć i co należy zrobić, aby do niej nie doszło?
Po pierwsze nie szkodzić
Choć od wakacyjnej katastrofy w Odrze minęło już trochę czasu a opublikowany przez Ministerstwo Ochrony Środowiska raport wskazał jednoznacznie, że przyczyną masowego śniecią ryb były złote algi, to oczywistym jest, że na wszystkich, szczególnie na szeroko pojętych władzach ciąży obowiązek zapobiegania podobnym katastrofom w przyszłości. Dlatego Wody Polskie podjęły pracę nad powołaniem inspekcji, której zadaniami będą między innymi kontrole i monitoring rzek pod względem zanieczyszczeń i związanych z nimi zagrożeń.
Wody Polskie powołują nową inspekcję wodną
Prace nad powołaniem inspekcji wynikają ze specustawy w sprawie rewitalizacji Odry i jeszcze w październiku mają trafić do konsultacji międzyresortowych. Jak zauważa Wojciech Skowyrski, zastępca prezesa Wód Polskich ds. ochrony przed powodzią i suszą, głównym problemem, z którym trzeba się zmierzyć jest zanieczyszczenie rzeki wynikające z uprzemysłowienia rzeki w środkowym i dolnym odcinku.
Rewizja pozwoleń wodnoprawnych
Jednym ze sposobów na przeciwdziałanie zanieczyszczeniom jest właśnie powołanie podlegającej Wodom Polskim inspekcji. Nowopowołana instytucja ma działać od 2024 roku. Dzięki nowym przepisom będzie można sprawnie przeciwdziałać nielegalnym zrzutom ścieków zaostrzając kary. Resort przyjrzy się również istniejącym pozwoleniom wodnoprawnym. Niektóre pozwolenia zostały wydane bardzo dawno i nie spełniają dzisiejszych norm i uwarunkowań.
W oparciu o system IMGW
Głównym filarem przedsięwzięcia miałby jednak być monitoring liniowy rzek. W oparciu o istniejący już system IMGW, który obecnie mierzy przepływ rzek, stan wody i temperaturę, pomiary będą rozszerzone o czujniki parametrów fizykochemicznych. Projekt liniowego monitoringu Odry powinien zacząć działać w grudniu 2023 roku. Plany na przyszłość sięgają jednak znacznie dalej.
Plany na przyszłość
Docelowo system monitoringu miałby objąć również Wisłę i Bug, a w końcu każdą zlewnię. Liniowy monitoring rzek pozwoli również na ograniczanie zrzutów ścieków w kryzysowych sytuacjach. Kiedy poziom zanieczyszczeń będzie zbyt wysoki lub poziom wód uległby znacznemu obniżeniu, można czasowo ograniczyć bądź zakazać zrzutów oczyszczonych ścieków do rzeki. Ze względu na czasowe obniżanie poziomów wód oraz rosnące zagrożenia wynikające z rozwoju przemysłu, monitoring rzek staje się koniecznością. Trzymamy kciuki za powodzenie inwestycji.