Wczoraj zakończyła się jedna z najbardziej wyczekiwanych imprez spinningowych- VI Spinningowe Mistrzostwa Polski Teamów. Rozgrywane na Zalewie Zegrzyńskim zawody dostarczyły wiele emocji. Czy w tej wędkarskiej beczce miodu znajdzie się łyżka dziegciu?
III tury spinningowych zmagań
W niedzielę16.10.2022 roku zakończyły się VI Spinningowe Mistrzostwa Polski Teamów. Do zawodów rozgrywanych w systemie trzech tur, przystąpiło aż osiemdziesiąt dwuosobowych załóg startujących z trzech różnych punktów rozlokowanych na terenie podwarszawskiego morza- Zalewu Zegrzyńskiego. Zawodnicy naprzemiennie, według wylosowanych wcześniej numerów, startowali z przystani Koła numer 3 w Pogorzelcu, przystanku Koła numer 13 w Zegrzu i z plaży miejskiej w Serocku.
Za mało wody w Zalewie Sulejowskim
Od samego początku imprezie towarzyszyły wielkie emocje. Pierwotnie mistrzostwa miały odbyć się na Zalewie Sulejowskim, a za ich organizację odpowiadał Okręg PZW w Piotrkowie Trybunalskim. Jednak ze względu na znaczne obniżenie lustra wody zrezygnowano z tej lokalizacji na rzecz Zalewu Zegrzyńskiego. Tym samym obowiązek organizacyjny spadł na Okręg Mazowiecki PZW.
Najlepsi z najlepszych
Po trzech dniach intensywnych zmagań, tytuł Mistrza VI spinningowych Mistrzostw Polski Teamów wywalczyła ekipa Dragon Elspin Elbląg, w składzie: Sławomir Kubasiewicz i Łukasz Zardzewiały. Drugie miejsce przypadło ekipie Spinmad Okręg PZW w Bydgoszczy reprezentowanej przez Marcina Bombę i Kacpra Rybickiego. Na najniższym stopniu podium stanął Team JMC Adventure z Filipem Biskupskim i Mateuszem Czajkowskim.
Szczupakowe eldorado nad Zalewem Zegrzyńskim?
Po wynikach końcowych przedstawionych przez organizatorów, można odnieść wrażenie, że Zalew Zegrzyński to szczupakowe eldorado. W trakcie trzech dni zawodów złowiono aż 603 szczupaki, z czego najdłuższy mierzył 103,5 cm. Wędkarzom udało się złowić 356 okoni (największa ryba mierzyła 35,5 cm) i zaledwie 5 boleni. Nie odnotowano obecności innych ryb drapieżnych, charakterystycznych dla rozległych zbiorników zaporowych, takich jak sandacze czy sumy. Chociaż na pierwszy rzut oka wyniki, zwłaszcza zdecydowana przewaga szczupaków, zdają się imponujące, to wnikliwi obserwatorzy nie są już tak optymistyczni.
Nie wszystko złoto, co się świeci
W sieci pojawia się wiele komentarzy biorących pod wątpliwość uzyskane rezultaty. Najpoważniejszym zarzutem kierowanym pod adresem organizatorów jest fakt, że do klasyfikacji zaliczano szczupaki mierzące około 45 cm, czyli o 5 cm mniejsze niż wynosi wymiar ochronny i o 15 cm mniejsze niż wymiar ustalony przez mazowiecki Okręg Polskiego Związku Wędkarskiego, co oznacza, że z pośród 603 ryb tylko 69 miało wymiar! Internautów niepokoi również brak ryb innych gatunków oraz nieproporcjonalnie mała liczba okoni. Taki stan rzeczy można wytłumaczyć wnioskami, do jakich doszli zawodnicy podczas treningów i dostosowali oni technikę łowienia do najbardziej aktywnych gatunków. Jedną z ciekawszych teorii o przewadze szczupaków, jest ta prezentowana przez niezależnych czytelników i głosząca, że duża populacja szczupaków pochodzi z migracji, która przypada właśnie na ten czas i sprawia, że ryby gromadzą się w Zbiorniku.
Łyżka dziegciu w podwarszawskim morzu miodu
Pod względem organizacyjnym VI Spinningowe Mistrzostwa Polski Teamów przebiegły bez zakłóceń. Organizatorzy wywiązali się ze swoich zadań, a i sponsorzy dopisali nadając imprezie jeszcze bardziej prestiżowego charakteru. Również zawodnicy stanęli na wysokości zadania i w duchu fair play rywalizowali ze sobą przez trzy dni mistrzostw. Można jednak odnieść wrażenie, ze organizatorzy sztucznie pompowali mit Zegrza, jako wody obfitującej w ryby drapieżne, a obniżenie wymiaru ryb liczonych do klasyfikacji znacznie podniosło statystyki. A może celem było nagłośnienie imprezy w sposób znany ze świata celebrytów: nie ważne czy dobrze czy źle. Ważne żeby gadali? Oby nie.