Do lokalnej prasy wpłynęło alarmujące zgłoszenie czytelnika, który poprosił o interwencję w sprawie kłusowników, którzy jak uważa zgłaszający, nad jeziorem czują się wyjątkowo bezkarnie.
Zlokalizowane w granicach Szczecina na terenie Puszczy Wkrzańskiej jezioro Głębokie, to jedno z miejsc często odwiedzanych przez wędkarzy. Z relacji czytelnika wynika jednak, że wędkarzy łowiących legalnie jest niewielu. Zarzuca on, że niewystarczające działania straży rybackiej sprawiają, że kłusownicy czują się bezkarnie. Pozyskują ryby używając sieci, szarpaków i uzbrojonych w liczne kotwice linek. Zwłaszcza te ostatnie stanowią ogromne niebezpieczeństwo i kaleczą ryby. Z zarzutami nie do końca zgadza się Artur Przybylski, komendant wojewódzkiej Państwowej Straży Rybackiej w Szczecinie.
W okresie co najmniej ostatniego miesiąca nie otrzymaliśmy ani jednego zgłoszenia dotyczącego nielegalnych połowów na J. Głębokim w Szczecinie. Zasadnym byłoby, aby w pierwszej kolejności o ewentualnych zagrożeniach, których zgłaszający mógł być świadkiem, poinformował Państwową Straż Rybacką, Policję lub Społeczną Straż Rybacką. W przypadku braku reakcji ze strony odpowiedzialnych za kontrolę służb można poprosić media o nagłośnienie sprawy. Komenda Wojewódzka PSR w Szczecinie w ramach możliwości prowadzi cykliczne patrole nad wymienionym akwenem
Artur Przybylski, komendant wojewódzkiej Państwowej Straży Rybackiej w Szczecinie.
Komendant przyznaje, że od kwietnia wpływa więcej zgłoszeń, ale dotyczą one czynów o niskiej szkodliwości społecznej. Zapewnia również, że jezioro często patroluje dron. Niestety, ze względu na braki kadrowe Posterunku w Szczecinie, dość rzadko przeprowadzane są kontrole PSR. Jak w większości podobnych sytuacji, tak i w przypadku jeziora Głębokiego konieczna jest dobra współpraca wędkarzy ze służbami i oczywiście wzajemne zaufanie.