Ogromne, wąsate drapieżniki. Uzbrojone w rzędy ostrych zębów szczupaki. Tajemnicze „mętnookie” sandacze, przebiegłe bolenie i przepiękne „garbusy”. Przed wami „wielka piątka” naszych wód. Zobaczcie, jakie drapieżniki w Polsce czekają na Twoje przynęty. A może pobijecie któryś z rekordów?
Sum. Pojedynek wagi ciężkiej
Absolutny numer jeden. Największy drapieżnik naszych wód. Rekordowy sum złowiony w Polsce mierzył 261 cm. Ryba po sesji zdjęciowej odzyskała wolność i wciąż sieje popłoch w wiślanej toni. Sum występuje w największych rzekach i rozległych zbiornikach zaporowych. Żywi się skorupiakami, rybami, ssakami, a nawet ptakami, zaś rekordowy okaz połakomił się na pęk rosówek. Suma z powodzeniem można łowić na wszelkie odmiany spinningu, gruntówkę, czy trolling. W dzień przebywa w głębszych partiach wód, nocą żeruje przy powierzchni, wydając specyficzne cmokanie. Aby zwiększyć szanse na sukces, wędkarze używają kwoka – drewnianego urządzenia, które podczas uderzenia o wodę wydaje charakterystyczny dźwięk wabiący ryby.
Wielka piątka wodnych drapieżników w Polsce – Szczupak. Marzenie o rekordzie sprzed dekad
Najbardziej znany z drapieżników w Polsce. Wydłużona sylwetka oraz uzbrojona w liczne zęby paszcza, czynią z niego doskonałego myśliwego i gdyby nie rozmiary suma, z pewnością byłby numerem jeden. Wędkarski rekord Polski, ustanowiony w 1970 roku wynosi 20,80 kg, 130 cm i do dziś nie został pobity. Szczupak zamieszkuje większość polskich wód. Od mniejszych rzek, aż po zbiorniki zaporowe. Najskuteczniejsze metody połowu to spinning i popularny żywiec.
Sandacz. Tajemniczy łowca
Jeden z bardziej tajemniczych i ostrożnych drapieżników w Polsce. Wyróżnia się silnie uzębioną paszczą i czterema charakterystycznymi kłami, które często „odciska” na przynęcie. Posiada duże opalizujące oczy, odbijające światło w ciemności. Chętnie zasiedla duże zbiorniki zaporowe i nizinne odcinki rzek. Preferuje żwirowe dno. Najlepsze przynęty to wszelkiego rodzaju jigi, koguty i gumy, szczególnie skuteczne przy łowieniu z opadu. Rekord, to imponujące 14,20 kg i 108 centymetrów.
Wielka piątka wodnych drapieżników w Polsce – Boleń. Przebiegły rozbójnik
Ten drapieżnik z rodziny karpiowatych rozpala wędkarską wyobraźnię bardzo efektownym sposobem żerowania. Widowiskowo uderza ogonem o taflę wody, robiąc przy tym spore zamieszanie. Długie, bocznie spłaszczone ciało i świetny wzrok, czynią z niego drapieżnika doskonałego. Niezwykle przebiegły i ostrożny. Jest wymagającym przeciwnikiem, trudno go podejść i przechytrzyć. Najskuteczniejszymi przynętami będą płytko schodzące, smukłe woblery i poppery. W rzekach szukamy go w pobliżu kamiennych główek i ostróg. Występuje w większych rzekach nizinnych, a także w zbiornikach zaporowych. Cierpliwość może wynagrodzić nas emocjonującym holem, ponieważ największy boleń złowiony w Polsce ważył 8,49 kg i mierzył 89 cm.
Okoń. Pasiasty brat sandacza
Najprawdopodobniej pierwsza wędkarska zdobycz. Jednak złowienie prawdziwych okazów to zadanie bardzo trudne, wymagające doświadczenia i znajomości wody. Medalowe ryby rzadko trafiają się przypadkiem. Żywi się bezkręgowcami i mniejszymi rybami. Nie pogardzi żadnym robactwem, stąd wybór metod i przynęt jest dość obszerny. Wszelkie odmiany spinningu, począwszy od błystek, przez boczny trok, na drop shot kończąc, będą skuteczne na okonie. Z powodzeniem można łowić je pod lodem. Rekord okonia wynosi 2.69 kg.
Gotowi na bliskie spotkania z „wielką piątką”?