Początek wakacji przywitał nas prawdziwie tropikalną pogodą. Po upalnych dniach nad Polskę zawitały również gorące noce.
Zwolennicy słonecznych kąpieli z pewnością nie będą mieli powodów do narzekań, a dobrze znany żart mówiący o tym, że w Polsce w ciągu letniego urlopu przez cały tydzień były 32 stopnie ciepła, z czego 16 stopni w dzień i 16 w nocy, obecnie nie ma żadnego zastosowania. Sumując aktualne temperatury dzienne i nocne otrzymalibyśmy wynik bliski 60 stopni. Ciepłe i duszne noce, nie przyniosą wytchnienia po upalnym dniu. Otwarcie okna mija się z celem, ruch powietrza jest znikomy, a temperatura na zewnątrz często przekroczy 20 stopni.
Obszar występowania wysokich temperatur będzie się powiększał. W nocy z 26 na 27 czerwca tropikalną noc z temperaturą powyżej 20 stopni Celsjusza odnotowano nad morzem, które do tej pory należało do najchłodniejszych rejonów kraju. Ponad 20 stopni wskazały termometry w Kołobrzegu, Ustce, czy Koszalinie. Równie ciepło było w Poznaniu i Zielonej Górze. W ciągu najbliższych nocy najcieplej będzie na północy i zachodzie, później również na wschodzie i w centralnych rejonach kraju. Tak wysokich temperatur możemy spodziewać się do pierwszych dni lipca. Wciąż jednak daleko do rekordu z 10 sierpnia 1992 roku, kiedy w Bogatyni zanotowano 26 stopni ciepła. Mimo to, prognozy na przyszłość są jednoznaczne: w najbliższych latach tropikalnych nocy będzie przybywać. Choć duszna i wilgotna aura może zniechęcać, to dla wędkarzy oznacza czas nocnych zasiadek na sumy i węgorze, czy pasjonujące poszukiwania sandaczy. Nad ranem możemy liczyć na atomowy odjazd karpia czy chimeryczne branie rekordowego lina.