Trudno powiedzieć, czy to ułańska fantazja, czy zwykła głupota kierowały „bohaterami” dzisiejszego artykułu. Na szczęście obie historie zakończyły się szczęśliwie, przynajmniej dla zwykłych, uczciwych obywateli.
Policjanci nie „połknęli haczyka”
Najwidoczniej grasujący w okolicach Szczecina złodzieje postanowili wziąć sobie do serca stare i oklepane już noworoczne powiedzenie „nowy rok, nowa (nowy) ja”. Przestępcy postanowili zostać wędkarzami. Jak się później okazało mężczyznom nie chodziło bynajmniej o odpoczynek z wędką nad wodą, a raczej o zmylenie policjantów. „Gang wędkarzy”, w skład którego wchodziło trzech mężczyzn usiłował dokonać kradzieży kabli elektrycznych z budowy w okolicach Szczecina. Przybyłych na miejsce policjantów złodzieje próbowali przekonać, że nie mają pojęcia o co chodzi, bo akurat idą na ryby. Argumentem potwierdzającym prawdomówność miały być wędki. Niestety nie udało nam się dowiedzieć, czy któryś ze stróżów prawa jest zapalonym wędkarzem, ale od razu dostrzegł, że wędki nie są uzbrojone w haczyki. To zdemaskowało oszustów i ostatecznie ich pogrążyło. Tym razem policjanci nie „połknęli haczyka”.
Wędkarz z wielkopolskiego Lewkowa na „podwójnym gazie”
Ze Szczecina przenosimy się do Ostrowa Wielkopolskiego. W pobliskim Czekanowie, po godzinie 13:30 doszło do obywatelskiego zatrzymania 25-letniego mężczyzny, kierującego samochodem marki Peugeot 307. Badanie alkomatem wykazało ponad 2,5 promila. Co ciekawe, w samochodzie młodego kierowcy telefon wciąż odtwarzał muzykę, a wewnątrz znaleziono butelki po alkoholu i sprzęt wędkarski. Nie wiadomo czy mężczyzna jechał na ryby, czy z ryb. A może dowiedział się ile kosztuje karta wędkarska? Żarty, żartami, ale brawa za obywatelską postawę. Być może szybka reakcja uratowała tu niejedno życie.