Trudno nam się domyślać, dlaczego do tej pory pomijaliśmy wędkowanie w Morzu Bałtyckim. Może to przez bardzo dynamiczny, obfitujący w liczne wydarzenia sezon? Obiecujemy poprawę i już dziś zapraszamy do przeczytania artykułu poświęconemu surfcastingowi.
O wędkowaniu w Morzu Bałtyckim raz jeszcze
W poprzednim artykule zachęcaliśmy do wędkowania nad Morzem Bałtyckim. Choć najlepszym, bo najbardziej spokojnym czasem na wędkowanie w morzu są wiosna i jesień, to nawet podczas letniego wypoczynku uda się znaleźć kameralny kawałek plaży, na którym można bez problemu zarzucić zestaw i powędkować. Dodatkową zachętą do tej formy wypoczynku może być znikomy koszt zezwolenia na wędkowanie. Za tygodniowe pozwolenie należy zapłacić 7 złotych. Jedynym wymaganym dokumentem (oprócz dokumentu potwierdzającego tożsamość) jest potwierdzenie zapłaty na konto Głównego Inspektoratu Rybołówstwa Morskiego.
Jak przygotować się do surfcastingu?
Oprócz komercyjnych, zorganizowanych wypraw, możemy pokusić się o wędkowanie z plaży. Ten sposób wędkowania określany jest mianem surfcastingu i w dużym uproszczeniu przypomina łowienie popularną gruntówką w rzece. Na początek wystarczy długie i mocne wędzisko, które pozwoli na bezpieczne ciskanie dość pokaźnym obciążeniem. Wędka teleskopowa o długości przynajmniej 4 metrów i ciężarze rzutowym w granicach 200 gramów, powinna zapewnić w miarę komfortowe łowienie. Ważne, aby wędka dobrze się „ładowała”, czyli skutecznie przenosiła energię, jaką użyjemy podczas wyrzutu. Zapewni to osiąganie pożądanych odległości.
Jakie obciążenie wybrać?
Kolejnym istotnym elementem zestawu surfcastingowego jest obciążenie. Dobrym rozwiązaniem będą ciężarki o aerodynamicznych kształtach, jak np. dobrze znane z innych metod łezki. W przypadku surfcastingu będą one nieco zmodyfikowane i zaopatrzone w specjalne pręty pomagające zestawowi obronić się przed przemieszczaniem pod wpływem ruchu wody. W zależności od możliwości sprzętowych i potrzeb, będziemy operować ciężarkami w granicach 100-200 gramów.
Kołowrotek do surfcastingu
Ale wszystko przestaje mieć znaczenie bez odpowiedniego kołowrotka o dużej szpuli, najlepiej typu long cast, na której zmieści się odpowiedni zapas linki o średnicy 0,25-0,35 mm. Na początek wystarczy większy kołowrotek feederowy lub uniwersalny o odpowiednio dużej szpuli. Na szpuli najlepiej sprawdzi się żyłka. Plecionka, mimo wielu zalet (znikoma rozciągliwość, większa wytrzymałość), posiada również wady. Gorzej tonie i częściej „łapie” dryfującą roślinność. Chociaż w tej kwestii zdania są podzielone. Pewnikiem jest przypon strzałowy. To odcinek grubszej linki (0,35-0,40 mm) o długości przynajmniej dwukrotnie przewyższającej długość wędziska. Ma on na celu zabezpieczenie zestawu przed zerwaniem absorbując przeciążenia występujące podczas dynamicznych rzutów. Strzałówka ochroni również nasz zestaw przed przetarciem o zalegające na dnie zaczepy. W tym miejscu warto zatrzymać się przy łączeniu przyponu strzałowego z linką główną. Postarajmy się o to, aby węzeł łączący linki był możliwie najmniejszy i bez większego oporu przechodził przez przelotki. Ewentualne splątanie linki w kluczowej fazie rzutu może odbić się na zdrowiu naszym i zestawu. Po zarzuceniu wędkę ustawiamy w pionie, tak aby jak najmniejszy odcinek linki znajdował się w wodzie.
Znajdź czas na wędkowanie z plaży
Jak wspominaliśmy w poprzednim artykule, Marze Bałtyckie charakteryzuje się niskim zasoleniem. W strefie przybrzeżnej możemy natknąć się na ryby typowo morskie, jak i dobrze znane nam z wód słodkich gatunki, takie jak leszcze, płocie, okonie, sandacze. To z kolei ułatwia dobór przynęt. Z powodzeniem możemy sięgnąć po dendrobenę, czerwone robaki, filety czy krewetki. Wspominaliśmy również, że wędkowanie z plaży może być doskonałym przerywnikiem w urlopie, a ma z pewnością swój niepowtarzalny urok. Warto podkreślić, że aby móc spróbować swoich sił w morzu nie trzeba specjalnie inwestować w sprzęt. Na początek w zupełności wystarczy mocny feeder lub gruntówka, a i kupno podstawowego zestawu do łowienia z plaży nie zrujnuje naszego portfela. W razie niepowodzenia zostanie jeszcze na świeżą rybę prosto z kutra.