Wędkarze przemierzają brzegi jezior i rzek w poszukiwaniu okazów i rekordowych ryb. Czasami zdarza się jednak, że zamiast wymarzonej zdobyczy natkną się na tajemnice, które przez dziesięciolecia, a może nawet i setki lat spoczywały na dnie, pokryte mułem i osadami dennymi.
Fałszywy alarm z dna rzeki
O jednym z takich znalezisk odkrytym, co prawda przez przypadkowego przechodnia, a nie wędkarza pisaliśmy tutaj. Do najczęstszych „łupów” należą pamiątki z czasów II wojny światowej. Na terenie naszego kraju trwały bardzo intensywne działania wojenne, więc nie dziwi nikogo fakt, że niebezpieczne niewybuchy są częstym „trofeum” przypadkowych przechodniów czy wędkarzy. Zdarza się jednak, że ludzki wzrok i umysł bywają zawodne, o czym mogli przekonać się wędkarze z okolic Nowego Dworu Mazowieckiego. Na dnie urokliwej Narwi odnaleźli przedmiot przypominający minę przeciwpiechotną. Jak zakończyła się ta historia dowiecie się tutaj.
Susza odsłania przerażające tajemnice
Wodnym znaleziskom, szczególnie tym, które ukryte są wśród rwących prądów rzek, sprzyjają susze. Opadająca woda odsłania swoje tajemnice, czasem są to historie, o których wolelibyśmy nie wiedzieć. I taką właśnie mrożącą krew w żyłach historię opisywaliśmy tutaj. Musicie o tym koniecznie przeczytać.
Co skrywał sejf z potoku w okolicach Ojcowa?
Najświeższe znalezisko pochodzi z potoku w okolicach Ojcowa. Z dna strumienia wydobyto wielką metalową skrzynię. Skarb od razu rozpalił wyobraźnię i wzbudził poważne obawy służb. Wydobyty 2 listopada sejf mógł zawierać starą amunicję, stąd niezbędna okazała się obecność sapera. Na szczęście w pancernym sejfie amunicji nie było, niestety cennych skarbów też nie udało się odnaleźć. Jedyną zawartością skrzyni był rzeczny muł. Szkoda i na szczęście. Jeśli kiedykolwiek natkniecie się na przedmiot przypominający niewybuch, koniecznie powiadomcie policję.