Rewolucja w szeregach wędkarskich rozpędza się w najlepsze. Wędkarze są stawiani przed dylematem: wykupić licencję czy łowić na wodach komercyjnych. Do gry włączyły się też Wody Polskie, oferując opcję wędkowania na ich wodach, przy opłacie rocznej wynoszącej 250 złotych. A co z tym wszystkim robi Polski Związek Wędkarski? Obniża ceny za licencje? Podpisuje kolejne porozumienie między okręgami? No właśnie niekoniecznie…
Jak jest z tymi porozumieniami?
Przez wiele lat obowiązywało wiele porozumień, które cieszyły wędkarzy. Niektóre okręgi mogły wręcz poszczycić się rekordowo dużą liczbą podpisanych porozumień. Dla wędkarzy było to korzystne rozwiązanie, ponieważ mogli wędkować na innych wodach niż swoje „macierzyste” i płacić tylko za jedną licencję. Tak też było w okręgu przemyskim. Aż do tego roku.
Najpierw plotki, później oficjalne potwierdzenie
Facebook ostatnio aż się „gotuje” od uszczypliwych komentarzy polskich wędkarzy. Są one przede wszystkim skierowane w stronę Polskiego Związku Wędkarskiego, który podniósł ceny za licencję na amatorski połów ryb. Teraz dolewa się oliwy do ognia poprzez zrywanie porozumień między poszczególnymi okręgami. Początkiem roku wędkarze z okręgu przemyskiego dowiedzieli się, że prawdopodobnie zerwano porozumienie z okręgiem krośnieńskim.
Zły scenariusz się ziścił
My, jako redakcja FishingNews nie opieramy się jedynie na plotkach czy domysłach. Zależy nam na przedstawianiu faktów. W związku z tym skontaktowaliśmy się Dyrektorem Biura z Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego z Przemyśla, aby uzyskać potwierdzenie zebranych informacji. Otrzymaliśmy informacje, że faktycznie porozumienie nie zostało podpisane. Możliwe, że jeszcze coś się zmieni w tej sprawie. My z pewnością od razu Was o tym poinformujemy.
Zerwane porozumienie. Co było przyczyną?
Z informacji przesłanych przez wspomnianego wcześniej dyrektora wynika, że to nie okręg przemyski staje tutaj okoniem. Zerwanie, a konkretniej — niepodpisanie nowego porozumienia na rok 2023 wynika z tego, że to ZO PZW w Krośnie podobno na ten moment nie decyduje się na kontynuowanie współpracy. Dla wędkarzy, którzy dotychczas wędkowali na wodach krośnieńskich i przemyskich, jest to prawdziwy cios.
Co to oznacza dla wędkujących?
Brak porozumienia między tymi okręgami oznacza jedno. Od teraz wędkarze, chcąc wędkować na wodach zarządzanych przez sąsiedni okręg PZW, będą zmuszeni do uiszczenia opłaty za dwie licencje. Wróćmy tu na chwilę do informacji, jakie przekazaliśmy w jednym z powyższych akapitów. Otóż chodzi o to, że te licencje…znacznie podrożały. Efekt jest taki, że wędkarze zapłacą więcej za licencje, a ilość dostępnych wód będzie dla nich ograniczona. Dla przemyskich wędkarzy szczególnym ciosem jest „odebranie uprawnień” do wędkowania na Jeziorze Solińskim…no, chyba że uiszczą dodatkową opłatę.
Krótkie wnioski i rozważania
Trudno zrozumieć, dlaczego Polski Związek Wędkarski, który przez tyle lat był zasilany pieniędzmi z kieszeni wędkarzy, nagle wykonuje takie ruchy. Zdecydowanie nie ocieplają one wizerunku PZW, który już od dawna jest mocno nadszarpnięty. Można jedynie się zastanawiać czy nie jest to jedna z ostatnich szans na wzbogacanie budżetu PZW, który może wróży już swój koniec. Z takimi domysłami Was zostawiamy Drodzy Czytelnicy. Natomiast wędkarzom z okręgu przemyskiego i krośnieńskiego po prostu współczujemy. Jeśli cokolwiek się zmieni w kwestii omawianych tu porozumień, z pewnością powstanie na ten temat kolejny artykuł.