Walka z kłusownictwem nabiera nowego wymiaru. Tym razem narzędziem walki stają się kary pieniężne. I to dotkliwe. Przekonali się o tym kłusownicy działający na terenie województwa zachodniopomorskiego.
Aby kłusowanie przestało się opłacać
O tym, że kłusownictwo nie popłaca, pisaliśmy już wielokrotnie. Często jednak zasądzane kary miały wymiar symboliczny, żeby nie powiedzieć śmieszny. Pewnego rodzaju przełom nastąpił po zdarzeniu, które miało miejsce w nocy z 21 na 22 stycznia 2021 roku, kiedy to złapani na gorącym uczynku kłusownicy doczekali się surowej kary. O szczegółach tego wydarzenia możecie przeczytać tutaj. Jednak sprawa, którą przedstawimy dziś przywraca wiarę w sprawiedliwość nad wodą.
Gigantyczna kara dla kłusowników
Mamy na myśli temat, o którym huczy już cała wędkarska Polska. Dotyczy on czterech kłusowników grasujących w okolicach Jeżyczek na rzece Grabowa (zachodniopomorskie). Wyrokiem Sądu Rejonowego w Koszalinie II Wydział Karny, „czterej muszkieterowie” zostali uznani za winnych popełnienia występku z Ustawy o rybactwie śródlądowym. Pokrzywdzonym przez kłusowników był Okręg PZW w Koszalinie. Sąd na rzecz pokrzywdzonego zasądził nawiązkę w kwocie 228 980,00 złotych. Tak! Dwieście dwadzieścia osiem tysięcy dziewięćset osiemdziesiąt złotych! co daje po 57 245,00 złotych na kłusownika. Za 228 tysięcy panowie mogliby wykopać solidny staw i tam wędkować bez uprawnień lub pobudować dom, posadzić drzewo, itd. A tak przyjdzie im spłacać, pewnie bardzo długo, swoje winy. I to wyłącznie przez własną… nieodpowiedzialność. A to jeszcze nie koniec. Każdy sprawca zostanie obciążony kosztami sądowymi. Wyrok jest prawomocny.
Kłusownicy nie tylko nad wodami
Kłusownictwo to prawdziwa plaga, nie tylko polskich wód, ale również lasów. Niedawno w lesie, w okolicach wsi Strzeszkowice Duże (woj. lubelskie), Funkcjonariusze Państwowej Straży Leśnej złapali 46-latka na nielegalnej ambonie z długą bronią. U kłusownika znaleziono 20 sztuk różnego rodzaju broni. Mężczyźnie grozi kara 5 lat pozbawienia wolności. Jedną z najbardziej brutalnych metod kłusowniczych wykorzystywanych nad wodami jest tzw. szarpak. Polega on na przeczesywaniu dna podczepionymi do linki głównej kotwicami. W ten sposób łupem kłusowników padają ryby zacięte przypadkowo przez kotwicę. To bardzo barbarzyńska metoda, godna najwyższej pogardy. Kotwice często ranią ryby, które giną w męczarniach. Mamy jednak nadzieję, że coraz wyższe kary i wzrost świadomości społeczeństwa ograniczą kłusownicze zapędy.
Widziałeś kłusownika? Reaguj!
Jeśli również i was, (a nie mamy wątpliwości, że tak jest) przeraża kłusowniczy proceder, reagujcie! Natychmiast powiadomcie policję, Państwową lub Społeczną Straż Rybacką czy Straż Leśną, działającą w waszej okolicy. W niektórych okolicznościach, a kłusownictwo należy do takowych, możecie rejestrować zachowanie osoby popełniającej przestępstwo. Nagranie może posłużyć jako dowód w późniejszej sprawie. Jednym ze skuteczniejszych sposobów powstrzymania sprawcy jest zatrzymanie obywatelskie. W tym przypadku jednak najważniejsze jest własne bezpieczeństwo.