Zbiornik Szałe, Murowaniec, Piaski. To miejsca doskonale znane wędkarzom z okolic wielkopolskiego Kalisza. Wymienione wyżej łowiska należą do ulubionych miejsc wypoczynku z wędką i są częstą areną zawodów wędkarskich.
Czy to koniec Zalewu Szałe i Murowańca dla wędkarzy?
A raczej należały, bo jak się okazało, Państwowe Gospodarstwo Wody Polskie w Poznaniu postanowiło rozwiązać umowę z kaliskim okręgiem Związku Wędkarskiego. Wypowiedzenie umowy dotyczy obwodu rybackiego rzeki Lutynia nr 1 i rzeki Prosny nr 1. W praktyce oznacza to, że kaliscy wędkarze zostają pozbawieni możliwości wędkowania na większości popularnych łowisk.
Wędkowanie i wypoczynek w pobliżu Kalisza
Szałe, a właściwie Jezioro Pokrzywnickie, zlokalizowane jest zaledwie 5 kilometrów od kaliskiego śródmieścia. Jezioro o powierzchni 167 ha, obfituje w dorodne leszcze, a przy odrobinie szczęścia trafiają się też karpie, szczupaki, liny, płocie i wszelkiego rodzaju białoryb. Niewielka głębokość (średnio 1,5 m), przy maksymalnie 6 metrach w okolicach miejscowości Szałe i łatwy dostęp do wody sprawiają, że jezioro licznie odwiedzają (odwiedzali) wędkarze. Równie popularnym wśród okolicznych, choć znacznie mniejszym łowiskiem jest Zbiornik Murowaniec. Blisko 70 ha. akwen zbudowany na rzece Prośnie, pełni głównie rolę retencyjną. Jednak niewielka odległość od Kalisza, Koźminka czy Turku sprawia, że Murowaniec to doskonałe miejsce na relaks z wędką. W pobliżu zlokalizowane są również dwie miejscowości letniskowe. Jak zakaz wędkowania wpłynie na okoliczny biznes?
Czy konieczna będzie sądowa batalia?
Oburzeni wędkarze pytają o powody tak radykalnej decyzji. Według PG Wody Polskie powodem wypowiedzenia umowy PZW Okręg Kalisz było niezgodne z przeznaczeniem użytkowanie obwodów rybackich. Głównie to niewywiązywanie się z obowiązujących umów i liczne nieprawidłowości w dokumentacji i realizacji powierzonych zadań. Z tymi zarzutami nie zgadzają się władze PZW Okręg Kalisz i przekazały sprawę do oceny prawnej Kancelarii Dubois i Wspólnicy. Wszystko wskazuje na to, że w przypadku braku porozumienia obu stron sprawa trafi do sądu.
Błędy z przeszłości
W tym miejscu warto zastanowić się kto ma rację i dlaczego cierpią na tym wędkarze, dla których liczą się przede wszystkim ryby a nie polityka? Czy opłacanie wciąż wyższych składek ma jakikolwiek sens w obliczu tak zaskakujących działań? Należy również zaznaczyć, że to nie pierwsza kontrowersyjna sprawa na „ziemi kaliskiej”. 26 lipca na odcinku Grabowa nad Prosną na rzece Prośnie, firma Elektrobudowa S.C na zlecenie Wód Polskich realizowała kontrowersyjną inwestycję, o której szerzej pisaliśmy tutaj. Wędkarzom pozostaje mieć nadzieję, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona i znów będą mogli wrócić na swoje ulubione łowiska.
Brak zaufania wędkarzy to katastrofa
Nie bez znaczenia pozostaje również sprawa skażenia Odry. Wędkarze mają żal do Wód Polskich o zbyt późne działanie i o bagatelizowanie doniesień o śniętych rybach. Ten temat poruszaliśmy między innymi w tym wpisie. W Polsce wędkarstwo uprawia około 1,5 miliona osób. Ostatnią rzeczą jakiej potrzebują wędkarze jest brak zaufania i zaniechanie. Nie można o tym zapominać.