Kłusownictwo i nielegalny połów ryb to nad naszymi wodami ogromny problem. Na szczęście nierzadko się zdarza, że kłusownicy wpadają na gorącym uczynku.
Nad jeziorem Zbąszyńskim (Wielkopolska) jednego kłusownika mniej. Funkcjonariusze Straży Rybackiej we współpracy z funkcjonariuszami policji ze Zbąszynia, zatrzymali 28-letniego mężczyznę, który brak wędkarskiej wiedzy i umiejętności chciał zrekompensować sobie sięgając po nielegalne metody. W celu pozyskania ryb użył rybackich sieci wonton i skrzydlak. Łupem kłusownika padło ok. 50 kilogramów ryb, takich jak leszcz, karaś, lin, płoć okoń.
Za ten godny potępienia czyn mężczyźnie grożą 2 lata więzienia oraz obowiązkowa nawiązka na rzecz pokrzywdzonego, której wysokość może być równa nawet dwudziestokrotnej wartości pozyskanych ryb. Kłusownik, zamiast radości z tego co udało mu się ukraść za pomocą sieci, sam może doświadczyć widoku więziennej siatki.