Art Weston, doświadczony wędkarz z malowniczej Kentucky, odnotował niezwykły wyczyn, który wstrząsnął światem wędkarstwa. W towarzystwie przewodnika wędkarskiego Kirka Kirklanda zdołał skusić na swoje wędkarskie przynęty coś, co można określić mianem „świętego Graala świata wędkarstwa”. Rybą, którą złowili wspomniani wędkarze, była rekordowa…niszczuka krokodyla!
Ostatni taki połów miał miejsce 72 lata temu
Powadze całej sytuacji dodaje fakt, że jeszcze wciąż obowiązujący rekord pochodzi z…. 1951 roku! Trochę trzymamy Was w niepewności, nie podając jeszcze rozmiarów okazu, który ten rekord bije. Otóż ryba okrzyknięta mianem „Świętego Graala” mierzyła około 2,5 m i ważyła 130 kg. Warto także zaznaczyć, że poprzedni rekord, który przetrwał przez wiele dziesięcioleci, pochodził z rzeki Rio Grande. To dodaje jeszcze większej doniosłości temu rekordowemu połowowi na Sam Rayburn Lake i podkreśla, jak niezwykłe i unikalne było to wydarzenie w świecie wędkarstwa.
Czas na oficjalne uznanie rekordu
Po złowieniu tej ogromnej niszczuki wędkarze dobili do brzegu, aby sporządzić tam dokumentację fotograficzną, zmierzyć i zważyć rybę. Następnie łowcy przesłali zebrane dowody i pozostanie tylko czekać na oficjalne uznanie rekordu. Obaj wędkarze postanowili podzielić się swoim osiągnięciem z całą społecznością wędkarską poprzez platformę społecznościową Facebook. Tam udostępnili emocjonujące zdjęcia złowionej ryby oraz fascynującą historię połowu. Natomiast my poniżej odsyłamy do tychże zdjęć:
Czym jest niszczuka krokodyla?
Niszczuka krokodyla (ang. alligator gar), to gatunek ryby słodkowodnej, która jest znana ze swojego wyjątkowego wyglądu i dużych rozmiarów. Ryby te są charakterystyczne ze względu na długi i walcowaty kształt ciała. Dodatkowo posiadają długi, szeroki pysk przypominający kształtem pysk aligatora, stąd ich nazwa.
Natomiast już z powyższych informacji wynika, że ryby te mogą osiągać imponujące rozmiary, przekraczając nawet długość 2 metrów i ważąc kilkadziesiąt, a nawet setki kilogramów. W tym wypadku mamy do czynienia z okazem, który potwierdza powyższe stwierdzenie. Kirk Kirkland i Art Weston swoim wyczynem na długo zapiszą się w historii wędkarstwa. Tymczasem my możemy jedynie pogratulować i pozazdrościć tego połowu. Natomiast jeśli uda się pobić opisywany tutaj rekord, z pewnością Państwa o tym poinformujemy. Połamania!