Mazurskie jeziora należą do najczęściej wybieranych wakacyjnych kierunków. Wspaniałe łowiska, przyroda i bogata baza noclegowa przyciągają miliony turystów i tysiące wędkarzy. Niestety nie wszystkie zachowania letników należą do bezpiecznych.
Niedawno na Mazurach doszło do tragicznych zdarzeń. Na jeziorze Tałty w skutek uderzenia bocznej fali przewróciła się i zatonęła łódź. W kabinie pozostało 8-letnie dziecko. Niestety nie udało się go uratować. Tego samego dnia na jeziorze Bełdany, rozpędzona motorówka uderzyła w jacht. Główną przyczyną tych niebezpiecznych sytuacji jest złagodzenie przepisów dotyczących możliwości korzystania ze sprzętu wodnego. Co prawda sytuacja ta generuje dodatkowe dochody, choć jednocześnie niesie śmiertelne zagrożenie. Jak mówi burmistrz Mikołajek, Piotr Jakubowski:
Niedoświadczeni turyści, bez odpowiedniej wiedzy i umiejętności blokują ruch i doprowadzają do kolizji. Rozpędzona łódź jest trudna do zatrzymania. Tracąc kontrolę nad jednostką można uderzyć w pomost i wyrządzić krzywdę znajdującym się tam ludziom. Przypominamy, że obecnie można wyczarterować jacht o długości nieprzekraczającej 7,5 metra bez dokumentów potwierdzających odpowiednią wiedzę i umiejętności. Wszystko wskazuje na to, że wędkarze łowiący na mazurskich wodach muszą bardziej skupić się na swoim bezpieczeństwie.