Grudzień i zbliżające się Święta to czas, gdy wędkarze chętniej szukają azylu nad wodą, aby uniknąć przedświątecznych porządków. My ten czas wykorzystujemy, aby znów dostarczyć wiedzy na temat podlodowego wędkowania. Zgodnie z zapowiedziami, tematem dzisiejszego artykułu będą mormyszki. Trzeba przyznać, że ten rodzaj przynęt jest mocno kojarzony z wędkowaniem pod lodem. Nie będziemy przedłużać – zapraszamy do lektury!
Czym są mormyszki?
Ten rodzaj przynęt ma wschodnie pochodzenie. Prawdopodobnie pierwsi zaczęli stosować je Rosjanie na dalekiej i mroźnej Syberii. Z biegiem czasu o skuteczności mormyszek dowiedział się cały świat. Co te przynęty imitują? Podstawowym zadaniem tych małych wabików jest imitowanie kiełży, czyli jednego z elementów stanowiących podstawę pożywienia wielu ryb. Właśnie dlatego mormyszki nie są typowymi przynętami spinningowymi i absolutnie nie można ich do takich zaliczyć. Skutecznie wabią wiele gatunków ryb zaliczanych do białorybu. Więcej na ten temat napiszemy poniżej.
Jak wyglądają mormyszki?
Skoro mają one za zadanie imitować kiełże, to powinny być podobne do tych małych skorupiaków. Kiełże występują w kilku odmianach i można spotkać je zarówno w wodach słodkich, jak i słonych. Mormyszki, czyli wierne imitacje kiełży wyróżniają się następującymi cechami:
- mają najczęściej kilka milimetrów długości;
- konstrukcja z ciężkiego materiału (wolfram, cyna, rzadziej ołów);
- często posiadają kolorowe wstawki;
- zatopiony mały haczyk na dłuższym trzonku;
- niekiedy przypomina małą główkę jigową.
Początkowo omawiany tutaj rodzaj przynęt posiadał idealnie okrągłą główkę i cała konstrukcja była dość prosta. Obecnie powstają coraz ciekawsze wydania, które mają różne kształty i kolory.
Na jakie ryby sprawdzą się te przynęty?
Duże drapieżniki biorą na mormyszki raczej sporadycznie, ale przyłowy dużego szczupaka niekiedy się zdarzają. Jeśli chodzi o inne drapieżniki, to omawiane wabiki najczęściej są atakowane przez:
- okonie;
- pstrągi tęczowe;
- pstrągi źródlane.
Białoryb gustujący w mormyszkach to:
Warto dodać, że kiełże są smakowitym specjałem ryb spokojnego żeru. W związku z tym można spodziewać się brań przedstawicieli różnych gatunków tychże ryb. Zdarzały się nawet przyłowy karpia, tołpygi czy amura.
Jakie mormyszki, na jakie kolory
- Płoć – Zimowe podlodowe wędkowanie często jest nastawiane na płoć. Ten gatunek szczególnie chętnie atakuje mormyszki o podłużnych kształtach. Sprawdzą się tutaj drobne „łezki”. Płoć często lubi również proste rozwiązania i wówczas skuteczne okazują się przynęty do złudzenia przypominające główki jigowe. Kolory: miedziany, srebrny, złoty, fluo.
- Okoń – „Pasiaki” to gatunek nieodłącznie kojarzony z wędkarstwem podlodowym. Wybierając kolory na te ryby mamy już spory wachlarz możliwości. Okonie bywają wybredne. Nasze okoniowe pewniaki to kolory: fioletowy, czerwony, jaskrawożółty, srebrny, złoty, żółto-czarny, miedziany, pomarańczowy. Dobre efekty przynoszą modele z dodatkami brokatu.
- Leszcz, lin i inni przedstawiciele białorybu – tutaj należy stawiać nie tyle na kolory, co na odpowiednią technikę prowadzenia przynęty. Skoro jednak o kolorach mowa to polecamy przede wszystkim złoty i srebrny.
Ważna uwaga!
Wędkując na lodzie z użyciem omawianych przynęt, trzeba szczególnie mocno uwzględnić głębokość i specyfikę łowiska. Pamiętajmy, że zimowe dni są często pochmurne, a lód dodatkowo ogranicza dostęp promieni słonecznych do dna zbiornika. Żeby nasza przynęta stała się bardziej atrakcyjna i była dostrzegana przez ryby, warto stosować mormyszki z elementem świecącym (koraliki fluorescencyjne). Niektórzy wędkarze stosują również modele pokryte jaskrawą lub właśnie fluorescencyjną farbą.
Wnioski
Ten artykuł miał na celu przybliżenie obrazu mormyszek. Celowo nie napisaliśmy praktycznie ani słowa na temat operowania tymi przynętami. Jest to temat zbyt wymagający i okazalibyśmy się totalnymi amatorami, pisząc o prowadzeniu mormyszek jedynie w dwóch czy trzech akapitach. Wkrótce na naszej stronie pojawi się więc kolejna publikacja, w której skupimy się właśnie na technice kuszenia ryb mormyszkami. Tymczasem życzymy udanych łowów!