Wędkowanie zestawem skróconym, zwanym potocznie tyczką, to zupełnie inna bajka. Topy, rolki, tulipany i dyski. To zaledwie wstęp do tej widowiskowej metody, którą operują najlepsi wędkarze spławikowi na świecie, rywalizujący w zawodach najwyższej rangi. A jak zabrać się za tyczkę w wędkarstwie rekreacyjnym?
Poczuj się jak zawodowiec. Sięgnij po tyczkę
Zanim jednak odpowiemy na pytanie jak zacząć łowić tyczką, spróbujemy wyjaśnić, po co to w ogóle robić. Przecież jest wiele innych, łatwiejszych i równie ekscytujących metod. To prawda. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że zawodowcy nie sięgają po piekielnie drogie wędziska nasadowe, bo to modne, dobrze wygląda i zwraca uwagę. Zestaw skrócony, to przede wszystkim precyzja, możliwość pełnej kontroli nad zestawem spławikowym, nawet w silnym nurcie i swoboda wędkowania.
Doskonałą lekcję łowienia na tyczkę możecie zobaczyć na kanale Fishing With Ace, na którym Kacper Górecki (z kanału Górek TV) udziela rad dla początkującego w tej metodzie Ace’a.
Łowienie na tyczkę – wędka i akcesoria
Tyczka, to nie metoda dla wszystkich. Rozpocząć przygodę będzie zdecydowanie łatwiej wędkarzom, którzy mają już pewne doświadczenie. Większy problem może stanowić zakup samej wędki. Wędziska nasadowe zbudowane są z zaawansowanych technologicznie materiałów i zwykle mają wysoką cenę. Oczywiście na rynku znajdziemy ekonomiczne wersje. Musimy jednak liczyć się z większą masą, gorszymi parametrami i dość ubogim wyposażeniem. Dobrym pomysłem będzie zakup wędziska używanego. Za rozsądną cenę można znaleźć całkiem bogaty zestaw, w którego skład wchodzi wędzisko i zapasowe topy.
Ograniczmy oręż do minimum, w końcu dopiero zaczynamy naszą przygodę. Warto pomyśleć o:
- rolkach, czyli specjalnie skonstruowanych podpórkach, dzięki którym bezpiecznie odstawimy (wycofamy) część wędziska.
- siedzisku wędkarskim, zwanym potocznie koszem. Stabilne siedzisko, wspomagane sześcioma regulowanymi nogami i podestem, daje poczucie stabilności i posiada wiele możliwości rozbudowy. Kosz to dość spory wydatek, ale ten akurat sprawdzi się w większości metod, nie tylko w spławiku
- Podbieraku na długiej sztycy i płytkim koszu
- Kilku spławikowych zestawach na początek
Myślę, że to absolutne minimum, które pozwoli nam wędkować w miarę komfortowo. Moja pierwsza tyczka „odjeżdżała” po wędkarskiej torbie, a późniejsze rolki były samoróbkami wykonanymi z… wałków do malowania. Da się! Tylko, że bez profesjonalnego sprzętu wędkarstwo traci płynność i staje się mniej wygodne, co w przypadku zestawu skróconego ma bardzo duże znaczenie. Aby nie zniechęcić się na starcie trzeba inwestować. I koniec!
Tyczka, bat, dwa bratanki?
O technice łowienia tyczką można napisać opasłą książkę. W dużym uproszczeniu, to zupełne przeciwieństwo łowienia na bata, o którym pisaliśmy tutaj.
- Tyczki są dłuższe od klasycznych batów. Ich długości oscylują między 9,5 a 13 metrów. Kompromisem będzie wędzisko 11-metrowe.
- Zestaw skrócony, w przeciwieństwie do zestawu pełnego, nie sięga od szczytówki do dolnika. W tyczce żyłka zaczyna się na topie i na topie się kończy. Top to jedyna teleskopowa część składająca się z 3-4 pierwszych elementów wędki i właśnie taką długość ma zestaw: żyłka od zaczepu do haczyka, stąd nazwa „zestaw skrócony”.
- Tyczką nie zarzucamy zza pleców jak klasycznym batem. Zestaw skrócony delikatnie wstawia się do wody łącząc top z resztą wędki.
- Wędziska nasadowe są dużo sztywniejsze od batów. Szczytówka nie jest w stanie kontrolować walczącej ryby. Dlatego w pustej szczytówce tyczki (topie) znajduje się amortyzator odpowiedzialny za hamowanie zapędów walczącej ryby.
I to w zasadzie tyle. Zdajmy sobie sprawę, że ta metoda wzbudza duże emocje i albo się ją pokocha, albo znienawidzi. Ale aby się o tym przekonać, trzeba spróbować. Do czego was gorąco zachęcam!