Gdzie jechać na karpie? Często zadajemy sobie pytanie – komercja, czy PZW? Tutaj chodzi zarówno o czas, wyposażenie, ale także o ambicje wędkarza. Zależy od tego, gdzie położony jest dany zbiornik, jak często jest zarybiany i czy często jest odwiedzany przez wędkarzy. Niezależnie od tego, na jaki rodzaj łowiska się zdecydujemy, warto dowiedzieć się, jak przygotować się do takiego wyjazdu.
Komercja czy PZW? Zacznijmy od PZW
W przypadku, kiedy wybieramy się na karpie i wybieramy w tym celu wody PZW, konieczne jest posiadanie dwóch dokumentów. Pierwszym z nich, jest oczywiście karta wędkarska a drugim – pozwolenie na połów i ten dokument ma swoją określoną ważność. Wykupujemy go na określony okres czasu i dotyczy on połowu konkretnych gatunków ryb. Pamiętać należy też o tym, że – o ile nie zamierzamy łowić według zasady C&R, czyli złów i wypuść – obowiązują określone limity dotyczące ilości ryb, które możemy ze sobą zabrać z wody PZW.
Ciekawe miejsca do połowu ryb na wodach PZW, to oczywiście Mazury – mamy tam przynajmniej kilka dobrych i rekomendowanych miejscówek. Warto też jednak wybrać się w okolice Mogilna – np. do Chabska. Woda jest tam czysta a i ryb nie brakuje. Złowimy tam zarówno dorodnego szczupaka jak również karpia czy nawet sporych rozmiarów płocie czy leszcze. Warto także próbować na rzekach. Jedną z nich, gdzie faktycznie możemy złowić karpia, jest mazowiecka Narew. Tu jednak potrzeba dużo cierpliwości. Musimy zdecydowanie zaznaczyć, że jeśli chodzi o połów karpia na wodach PZW, to znalezienie “idealnej miejscówki” wymaga ogromnej cierpliwości oraz czasu. Ciężko nam będzie znaleźć miejsce na wodach PZW, gdzie złowimy karpia o wadze 15kg. Nie jest to jednak niemożliwe. Dodatkowym utrudnieniem jest także fakt, że wędkarze, którzy mają swoje sprawdzone miejsca i techniki połowu- niechętnie się nimi dzielą. Ale mimo to, warto rozmawiać z miejscowymi.
Wody PZW to w dużej mierze jedna wielka niewiadoma – praca nad złowieniem tam naprawdę dużych i dorodnych okazów jest żmudna, ale wynagradza to satysfakcja ze złowionej ryby. Wśród karpiarzy krąży powiedzenie, które brzmi: Na komercji, to każdy może złowić dużą rybę. Prawdziwą sztuką jest złowienie jej na wodach PZW.
Dlaczego warto wybrać łowisko komercyjne?
W przypadku łowienia karpia na wodach komercyjnych, nie potrzebujemy żadnego pozwolenia. Musimy jedynie wykupić możliwość połowu u właściciela, który sam ustala stawkę dobową za pobyt na łowisku. Nie ma zatem potrzeby posiadania ani karty wędkarskiej, ani zezwolenia wydawanego przez PZW. Po prostu dzwonimy w wybrane miejsce, rezerwujemy dogodny dla nas termin i uiszczamy opłatę za możliwość połowu. Należy też pamiętać o zasadach panujących na danym łowisku. Na wielu tego typu łowiskach, gdzie pływają piękne okazy karpia, panuje zasada „złów i wypuść”. Potrzebna jest wtedy mata wędkarska i odpowiedniej wielkości podbierak. Jeżeli nie posiadamy tego w wyposażeniu, nic straconego, na miejscu możemy wypożyczyć po uiszczeniu niewielkiej opłaty.
Gdzie znajdują się najlepsze łowiska komercyjne? Każdy wędkarz z pewnością będzie miał swoje ukochane i sprawdzone miejsca. Warto jednak zainteresować się łowiskiem Kłodzionko na Kaszubach. Jeśli oczywiście pogoda dopisze i będziemy mieli odrobinę szczęścia, możemy złowić nawet kilka okazałych karpi i jesiotrów, ale także karasi, czy leszczy. Łowisko jest prowadzone przez bardzo sympatycznego Pana Łukasza, który dba o to miejsce i panujący tam klimat. Oczywiście łowisko działa zgodnie z zasadą „no kill” i poza matą i odpowiednim karpiowym podbierakiem, potrzebowali będziemy także środa do dezynfekcji ran.
Inną, ciekawą miejscówką, jeśli chodzi o łowiska komercyjne jest Krzekotowo. Amatorzy nieco mniejszych zbiorników z pewnością będą nim zachwyceni. Złowimy tam zarówno karpie – nawet takie powyżej 20 kg, ale też amury i jesiotry.
To oczywiście tylko przykłady – łowisk komercyjnych w Polsce nie brakuje. Ciekawą miejscówką jest na pewno łowisko w Lisim Ogonie k. Bydgoszczy. Warto też wybrać się na łowisko Kocin czy Samsieczno, jednakże niekwestionowaną perełką, jeśli chodzi o komercyjne łowiska, są oczywiście Gocławice.
Podsumowując – komercja czy PZW? Jeżeli mamy więcej czasu na rozpoznanie terenu, na sprawdzenie wielu miejsc i testowanie, możemy spokojnie próbować na wodach dzierżawionych przez Polski Związek Wędkarski. Naturalnie posiadając odpowiednie do tego uprawnienia. Jeśli czas ten mamy ograniczony, nie nastawiamy się na późniejsze zjedzenie złowionych ryb, a dobrą zabawę i czas spędzony na łonie natury, dobrym rozwiązaniem będzie łowisko specjalne. Udanych połowów!