Aby zabić nudę w czasie wędkowania, świetnym rozwiązaniem jest opowiedzenie kilku dowcipów tematycznych. Twoi koledzy z pewnością się uśmieją! Uważaj tylko, aby gromkim śmiechem nie przepłoszyć wszystkich ryb w jeziorze!
Najlepsze kawały o wędkarzach. Humor wędkarski
Te żarty o wędkarzach z pewnością Ci się spodobają! Pozwolą zabłyszczeć podczas wspólnych posiadówek z rodziną i przyjaciółmi, a i koledzy wędkarze z całą pewnością docenią Twój dowcip. Poniżej pierwsza dawka dobrego humoru na każdy dzień!
Przychodzi wędkarz nad jezioro. Wycina przerębel i zarzuca wędkę. Mija godzina i nic. Tyłek mu zmarzł, wnet przychodzi drugi wędkarz, obok niego wycina przerębel i zarzuca wędkę. Po chwili: jedna rybka, druga, trzecia…
Ten pierwszy zdenerwowany mówi:
– Ja już tu jestem godzinę, tyłek mi zmarzł, nic nie złowiłem, a ty sobie tu przychodzisz i po chwili złowiłeś tyle
ryb. Jak to robisz?!
– Łołałumłae młemłe!
– Co?!
– Łołałumłae młemłe!
Cooo?!!!
Ten drugi wypluwa co ma w ustach i krzyczy:
– Robaki muszą być ciepłe!
Spotyka się dwóch przyjaciół. Jeden z nich jest od niedawna żonaty.
– Dlaczego nie chodzisz już na ryby?
– Żona mi nie pozwala.
– Spróbuj zrobić tak jak ja. W piątek przygotowuję sobie sprzęt wędkarski i chowam go w piwnicy. W sobotę rano, kiedy wstaję z łóżka, odkrywam kołdrę i patrzę na cielsko mojej żony, i mówię:
– I to ma być moja żona? Taki hipopotam?
Wtedy zaczyna się awantura, ona wygania mnie z domu, a ja zabieram sprzęt z piwnicy i idę nad rzekę. Wieczorem wracam do domu z rybami, żona jest zadowolona i godzimy się do następnej soboty… Spróbuj tej metody!
Świeżo upieczony małżonek przygotował wszystko za radą przyjaciela. Wstaje rano w sobotę, odkrywa kołdrę pod którą śpi naga małżonka i mówi:
– A do diabła z rybami!
Wyśmienite dowcipy o wędkarzach. Ogromna dawka humoru!
Śmieszne żarty o wędkarzach, opowiedz jeden, a humor od razu się poprawi. Nie od dziś wiadomo, że śmiech to zdrowie, więc dlaczego nie dodać sobie trochę wigoru podczas wędkowania z przyjaciółmi?
Przechodzień pyta wędkarza:
– Biorą?
– Nie bardzo.
– Złapał pan coś?
– Jednego.
– Gdzie jest?
– Wrzuciłem go do wody.
– Duży był?
– Taki jak pan i też mnie wkurzał
Jasio pyta tatę: – Gdzie byłeś?
– Na rybach.
– A co łowiłeś?
– Dużo złowiłeś?
– Ani jednego.
– To skąd wiesz, że to były szczupaki?
-Panie co pan wlewa do rzeki?
-Środek na pobudzenie apetytu, bo ryby nie chcą brać przynęty…
Super śmieszne dowcipy o wędkarzach i łowieniu ryb. To spodoba się wszystkim wędkarzom
Poznaj wesołe historie o wędkarzach, które rozbawią Cię do łez! Anegdotki przekazywane z ust do ust. A może zdarzyły się naprawdę?
Dwóch facetów wypłynęło na środek jeziora na ryby i zaczęli łowić ryby. Wyciągają piękne sztuki jedna za drugą, ale po pewnym czasie przyszedł wieczór i jeden z nich mówi:
– Słuchaj, musimy jutro wrócić w to miejsce, bo świetnie biorą tutaj ryby.
– Nie ma problemu – mówi drugi, po czym bierze kredę i na podłodze łódki maluje kółko.
Na to jego kolega:
– Idioto co ty robisz?! Skąd wiesz, że jutro przypłyniemy tą samą łódką?
Do chłopaka łowiącego ryby nad rzeka podchodzi policjant.
– Chłopcze, tu nie wolno łowić ryb. Będziesz musiał zapłacić mandat.
– Ależ ja nie łowię ryb! Ja uczę robaka pływać!
Policjant zbity z tropu milknie, a po chwili nie dając za wygraną mówi:
– A jednak będziesz musiał zapłacić mandat. ten robak nie ma stroju kąpielowego!